wtorek, 18 czerwca 2013

Refleksja

         Uganda to miejsce, w którym łączą się wszelkie znane ludzkości skrajności. Pytając naszych rówieśników o to, z czym kojarzy im się Uganda, najczęściej odpowiadają, że z biedą i chorymi dziećmi. To prawda, ponieważ jest ona jednym z najbiedniejszych miejsc na świecie, choć posiada coś, czego może brakować innym państwom - miłość, zarówno do ludzi, jak i do Boga.
          To właśnie ta miłość sprawia, że dzieci żyjące w tak skromnych warunkach, bez nowych tabletów, smart fonów, potrafią być szczęśliwe, jak mało kto z nas. One radują się z każdego dnia, każdego drobnego gestu, a ich największym marzeniem jest otrzymanie Biblii, by mogły być bliżej Pana, który otacza ich opieką.
      
 Rano, zimą, mróz czy zawierucha,
W surduciku do szkoły o milę,
A wieczorem w chacie późne chwile
Z książką, z piórem, chociaż w ręce chucha.

Latem, wolny, zastąpi pastucha,
A pod pachą Homery, Wirgile;
Ludzie czasem poszydzą niemile,
Lecz on pasie i ludzi nie słucha...

I tak wyrósł... I dalej w stolicę...
Tam to wiedzy głęboka jest rzeka...
Ojciec czeka i matula czeka...

A on pisał: »Kochani rodzice!...
Skończę... bieda... dużo do roboty...«
I dziś skończył... umarł na suchoty..

          Jest to tekst Sonetu XXXIX Jana Kasprowicza, w którym możemy ujrzeć postawę podobną do tej jaką prezentuje młodzież ugandyjska. Jeśli nie mają warunków do nauki, to są w stanie dostosować się do nich, czego przykładem może być dziecko odrabiające zadania domowe na bębnie na dworze przy domu dziecka, lub fakt, że w modlitwach wstawienniczych najczęściej padają słowa " daj mi Panie mądrość i zdolność do nauki".
           Ilu z nas ceni darmową edukację i z niej w pełni korzysta? Pomaganie innym rozpocznijmy refleksją nad samym sobą. I właśnie z nią was dzisiaj zostawiamy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz