niedziela, 23 czerwca 2013

Bo prócz ogniska o coś nam chodzi, bo prócz piosenek coś w sercu tkwi. Bo prócz wędrówki coś trzeba zrobić, bo bez Przyjaciół nie można żyć…


„Jestem Justyna z Oławy, dawniej Gachowska, dziś Piotrowska. Harcerstwo to nie był mój sposób na życie – to po prostu było moje życie. Mam 34 lata, od 19 prowadzę drużynę. Kiedyś wymarzyłam sobie, że moi harcerze, niezależnie od tego, czy pochodzą z bogatych, czy skromnych rodzin, wszyscy pojadą cieszyć się stuleciem skautingu na Jamboree w Anglii. Po dwóch latach ciężkiej pracy, w sierpniowy poranek 2007 roku odnawialiśmy Przyrzeczenie w gronie skautów z całego świata. Pięć miesięcy później urodziłam Córeczkę Blankę. Najprawdopodobniej ciężki poród wywołał u mnie niemal nie znaną chorobę – tętnicze nadciśnienie płucne. Dwa i pół roku tułaczki po szpitalach i prywatnych gabinetach nie przyniosły właściwej diagnozy – słyszałam, że mam zdrowe serce i płuca (źle opisywano moje tomografy i rezonanse), że mam się zapisać na aerobik i pójść do psychiatry, bo wymyślam sobie chorobę. A ja słabłam z każdym dniem. Jak bardzo jest ze mną źle, zrozumiałam na Zlocie Stulecia Harcerstwa w Krakowie. Nie nadążałam już nie tylko za wędrującą na zajęcia drużyną, ale także za tuptającą po zlotowych dróżkach dwuletnią Córeczką. Zdiagnozowana zostałam trzy tygodnie po zlocie. Dwa i pół roku za późno, chore płuca zniszczyły serce, które w dodatku wykańczałam regularnie wysiłkiem fizycznym zabronionym w mojej chorobie, a zalecanym stale przez nieświadomych lekarzy…”

Justyna Piotrowska jest druhną oławskiej wielopoziomowej drużyny imienia Adama Mickiewicza Wiercipięty”. Osoba niesłychanie wrażliwa na krzywdę innych, pomocnicza i pełna pozytywnej energii. Swoją zapalczywością zarażała ludzi dookoła siebie. Pomagała, a teraz sama potrzebuje pomocy! Jest ciężko chora, a jak sama mówi w liście zamieszczonym we wstępie nic już nie jest w stanie jej pomóc. Jej życie jest dziś warte 150 tysięcy euro. Jedynym ratunkiem jest przeszczep…

Dwa tygodnie temu, po kolejnym pogorszeniu się stanu zdrowia Pani Justyny, jej lekarze napisali do kliniki w Wiedniu. Odpowiedź przyszła w ciągu trzech dni. Tamtejsi lekarze chcą widzieć druhnę Justynę natychmiast. Zaproponowali jej rodzinny przeszczep płuc. Jak sama mówi po raz pierwszy od dawna pojawiła się w jej sercu nadzieja na życie. Jednak trudności związane z tym wydarzeniem jest coraz więcej.  Polska  nie podpisała umowy z Eurotransplantem, którą mają inne kraje, dając swoim obywatelom szanse na przeszczepy w całej Europie. Niestety, takie są realia naszego kraju.

Ale my nie możemy się poddać. I chociaż Pani Justyna nie jest mi znana, ale przez to, że mieszka w moim mieście i wiele dla niego zrobiła łącze się z nią i chcę bardzo pomóc. Apeluję do Was – ludzi dobrego serca. Każda złotówka się liczy, pomagajmy i dajmy Pani Justynie szansę na życie. Razem z pewnością pokonamy tę straszliwą chorobę!

Pomóc możemy przesyłając pieniądze, nawet te najdrobniejsze na:


nr rachunku dla Justyny:
51 1240 1994 1111 0010 5166 3028
z dopiskiem „Justyna Piotrowska”
Fundacja Świat z Uśmiechem
ul. Kopernika 6
56-400 Oleśnica



Pamiętajmy, że pomóc możemy nie tylko pieniędzmi. Jeśli faktycznie zależy Ci na wsparciu akcji to udostępnij ten artykuł. Wchodź na stronę poświęconą Pani Justynie - https://www.facebook.com/PlucaDlaJustyny/infolub http://www.plucadlajustyny.pl/.

Najmniejszy gest się liczy! Zbieramy fundusze na rodzinny przeszczep płuc dla naszej przyjaciółki - JUSTYNY PIOTROWSKIEJ. Stańmy się dla niej wielką rodziną! Dla nas to tylko parę złotówek lub jedno kliknięcie, dla niej – życie.

Jestem głęboko przekonana, że ludzka wrażliwość na krzywdę istnieje. Ja sama pomagam i zachęca do tego innych. Uwierzcie, że warto! Jeśli tylko możecie to publikujcie ten artykuł w sieci aby wszyscy się o tym dowiedzieli!


Dziękuję za każdy najmniejszy gest pomocy, przekazany na rzecz Pani Justyny. Liczę, że będzie nas tylko więcej i więcej, bo tylko razem pokonamy przeciwności los, które spotkały druhnę Justynę z Oławy.  

Małgorzata Barzyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz