wtorek, 25 czerwca 2013

Coś o nas.

Cześć wszystkim Czytelnikom!
Dzisiaj kolejna porcja informacji o uczestnikach akcji:)
Dzisiaj na warsztat bierzemy:


imię : Karolina
nazwisko:  Buczkowska
lubię:  śpiewać, kibicować - bo jak przystało na kibica z krwi i kości - kibicuje zawsze i wszędzie !
nie lubię:  kłamstwa, niewierności, fałszerstwa , niemocy i bezradności
kocham:  siatkówkę, skoki narciarskie, piłkę nożną, piłkę ręczną, moją rodzinę i przyjaciół
kilka słów o akcji: Co sądzę o akcji? jak dla mnie to świetna forma pomocy dla takiego kraju jak Uganda. Dzięki temu wiele więcej osób może się dowiedzieć z jakimi problemami boryka się ten kraj. Nigdy nie byłam obojętna na cierpienie innych, zawsze staram się dać z siebie jak najwięcej. Dlatego dziękuję za to, że mogę brać w tym przedsięwzięciu udział i pomóc, by dzieci miały swoje miejsce do początkowej edukacji, przedszkole! 


niedziela, 23 czerwca 2013

Coś o nas ;)

Coś o twórczyni tej całej akcji ... Taki mały cykl o nas wszystkich !
Co kilka dni będziemy dodawać metryczki z których dowiecie się kilka ciekawych rzeczy o nas, jak i o naszym stosunku do całej akcji ;) No to zaczynamy !

imie : Kasia
nazwisko: Siedlecka
lubię: Robić coś dla innych, rozwijać się, żyć pełnią życia
nie lubię: Siedzieć bezczynnie, stać w miejscu
kocham: Śpiewać, grać w spektaklach, być na scenie
kilka słów o akcji:
Rok temu na szkolnych rekolekcjach odwiedził nas ksiądz z Ugandy, nie miałam pojęcia o tym co to za kraj, kiedy wpisałam w google jego nazwę trafiłam na blog Honoraty Wąskowskiej i tak zaczęła się moja miłość do tego miejsca, ich kultury. Chciałabym bardzo wyjechać tam na roczny wolontariat, ale ze względu na koszta, naukę itp. będzie to możliwe dopiero za kilka lat. Długo zastanawiałam się jak mogę im pomóc zanim tam się znajdę, aż postanowiłam zorganizować koncert, na którym połączę swoja pasje muzyczna z chęcią niesienia pomocy.

 Na dziś tyle ! Udanego ostatniego przedwakacyjnego weekendu! I pamiętajcie, my dalej działamy! :)
Przedstawiamy Wam cel naszej pracy! 
 Zachęcamy do oglądania! :)



Bo prócz ogniska o coś nam chodzi, bo prócz piosenek coś w sercu tkwi. Bo prócz wędrówki coś trzeba zrobić, bo bez Przyjaciół nie można żyć…


„Jestem Justyna z Oławy, dawniej Gachowska, dziś Piotrowska. Harcerstwo to nie był mój sposób na życie – to po prostu było moje życie. Mam 34 lata, od 19 prowadzę drużynę. Kiedyś wymarzyłam sobie, że moi harcerze, niezależnie od tego, czy pochodzą z bogatych, czy skromnych rodzin, wszyscy pojadą cieszyć się stuleciem skautingu na Jamboree w Anglii. Po dwóch latach ciężkiej pracy, w sierpniowy poranek 2007 roku odnawialiśmy Przyrzeczenie w gronie skautów z całego świata. Pięć miesięcy później urodziłam Córeczkę Blankę. Najprawdopodobniej ciężki poród wywołał u mnie niemal nie znaną chorobę – tętnicze nadciśnienie płucne. Dwa i pół roku tułaczki po szpitalach i prywatnych gabinetach nie przyniosły właściwej diagnozy – słyszałam, że mam zdrowe serce i płuca (źle opisywano moje tomografy i rezonanse), że mam się zapisać na aerobik i pójść do psychiatry, bo wymyślam sobie chorobę. A ja słabłam z każdym dniem. Jak bardzo jest ze mną źle, zrozumiałam na Zlocie Stulecia Harcerstwa w Krakowie. Nie nadążałam już nie tylko za wędrującą na zajęcia drużyną, ale także za tuptającą po zlotowych dróżkach dwuletnią Córeczką. Zdiagnozowana zostałam trzy tygodnie po zlocie. Dwa i pół roku za późno, chore płuca zniszczyły serce, które w dodatku wykańczałam regularnie wysiłkiem fizycznym zabronionym w mojej chorobie, a zalecanym stale przez nieświadomych lekarzy…”

Justyna Piotrowska jest druhną oławskiej wielopoziomowej drużyny imienia Adama Mickiewicza Wiercipięty”. Osoba niesłychanie wrażliwa na krzywdę innych, pomocnicza i pełna pozytywnej energii. Swoją zapalczywością zarażała ludzi dookoła siebie. Pomagała, a teraz sama potrzebuje pomocy! Jest ciężko chora, a jak sama mówi w liście zamieszczonym we wstępie nic już nie jest w stanie jej pomóc. Jej życie jest dziś warte 150 tysięcy euro. Jedynym ratunkiem jest przeszczep…

Dwa tygodnie temu, po kolejnym pogorszeniu się stanu zdrowia Pani Justyny, jej lekarze napisali do kliniki w Wiedniu. Odpowiedź przyszła w ciągu trzech dni. Tamtejsi lekarze chcą widzieć druhnę Justynę natychmiast. Zaproponowali jej rodzinny przeszczep płuc. Jak sama mówi po raz pierwszy od dawna pojawiła się w jej sercu nadzieja na życie. Jednak trudności związane z tym wydarzeniem jest coraz więcej.  Polska  nie podpisała umowy z Eurotransplantem, którą mają inne kraje, dając swoim obywatelom szanse na przeszczepy w całej Europie. Niestety, takie są realia naszego kraju.

Ale my nie możemy się poddać. I chociaż Pani Justyna nie jest mi znana, ale przez to, że mieszka w moim mieście i wiele dla niego zrobiła łącze się z nią i chcę bardzo pomóc. Apeluję do Was – ludzi dobrego serca. Każda złotówka się liczy, pomagajmy i dajmy Pani Justynie szansę na życie. Razem z pewnością pokonamy tę straszliwą chorobę!

Pomóc możemy przesyłając pieniądze, nawet te najdrobniejsze na:


nr rachunku dla Justyny:
51 1240 1994 1111 0010 5166 3028
z dopiskiem „Justyna Piotrowska”
Fundacja Świat z Uśmiechem
ul. Kopernika 6
56-400 Oleśnica



Pamiętajmy, że pomóc możemy nie tylko pieniędzmi. Jeśli faktycznie zależy Ci na wsparciu akcji to udostępnij ten artykuł. Wchodź na stronę poświęconą Pani Justynie - https://www.facebook.com/PlucaDlaJustyny/infolub http://www.plucadlajustyny.pl/.

Najmniejszy gest się liczy! Zbieramy fundusze na rodzinny przeszczep płuc dla naszej przyjaciółki - JUSTYNY PIOTROWSKIEJ. Stańmy się dla niej wielką rodziną! Dla nas to tylko parę złotówek lub jedno kliknięcie, dla niej – życie.

Jestem głęboko przekonana, że ludzka wrażliwość na krzywdę istnieje. Ja sama pomagam i zachęca do tego innych. Uwierzcie, że warto! Jeśli tylko możecie to publikujcie ten artykuł w sieci aby wszyscy się o tym dowiedzieli!


Dziękuję za każdy najmniejszy gest pomocy, przekazany na rzecz Pani Justyny. Liczę, że będzie nas tylko więcej i więcej, bo tylko razem pokonamy przeciwności los, które spotkały druhnę Justynę z Oławy.  

Małgorzata Barzyk

wtorek, 18 czerwca 2013

Refleksja

         Uganda to miejsce, w którym łączą się wszelkie znane ludzkości skrajności. Pytając naszych rówieśników o to, z czym kojarzy im się Uganda, najczęściej odpowiadają, że z biedą i chorymi dziećmi. To prawda, ponieważ jest ona jednym z najbiedniejszych miejsc na świecie, choć posiada coś, czego może brakować innym państwom - miłość, zarówno do ludzi, jak i do Boga.
          To właśnie ta miłość sprawia, że dzieci żyjące w tak skromnych warunkach, bez nowych tabletów, smart fonów, potrafią być szczęśliwe, jak mało kto z nas. One radują się z każdego dnia, każdego drobnego gestu, a ich największym marzeniem jest otrzymanie Biblii, by mogły być bliżej Pana, który otacza ich opieką.
      
 Rano, zimą, mróz czy zawierucha,
W surduciku do szkoły o milę,
A wieczorem w chacie późne chwile
Z książką, z piórem, chociaż w ręce chucha.

Latem, wolny, zastąpi pastucha,
A pod pachą Homery, Wirgile;
Ludzie czasem poszydzą niemile,
Lecz on pasie i ludzi nie słucha...

I tak wyrósł... I dalej w stolicę...
Tam to wiedzy głęboka jest rzeka...
Ojciec czeka i matula czeka...

A on pisał: »Kochani rodzice!...
Skończę... bieda... dużo do roboty...«
I dziś skończył... umarł na suchoty..

          Jest to tekst Sonetu XXXIX Jana Kasprowicza, w którym możemy ujrzeć postawę podobną do tej jaką prezentuje młodzież ugandyjska. Jeśli nie mają warunków do nauki, to są w stanie dostosować się do nich, czego przykładem może być dziecko odrabiające zadania domowe na bębnie na dworze przy domu dziecka, lub fakt, że w modlitwach wstawienniczych najczęściej padają słowa " daj mi Panie mądrość i zdolność do nauki".
           Ilu z nas ceni darmową edukację i z niej w pełni korzysta? Pomaganie innym rozpocznijmy refleksją nad samym sobą. I właśnie z nią was dzisiaj zostawiamy...

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Bezradność!

Witamy Was bardzo serdecznie! 

Dzisiaj możecie zobaczyć film przedstawiający życie dzieci w Ugandzie....
To straszne i przerażające!
Nie pozwólmy na takie traktowanie... Idźmy z prądem życia!
Jeżeli jesteście z nami i chcecie w jakikolwiek sposób pomóc, udostępniajcie i rozgłaszajcie akcję! 






ŹRÓDŁO: http://www.bbc.co.uk/news/world-africa-15255357

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Coś o nas .

Cześć i czołem ! ;)
Jeśli już trafiłeś na tego bloga, to nie wyłączaj od razu, tylko poświęć chwilkę i przeczytaj te kilka linijek ... Od Ciebie zależy co zrobisz.

Co możesz?


Nie musisz mieć bogatego wujka, być inwestorem z Niemiec, czy bankowcem z Nowego Jorku ... Wystarczy odrobina dobrej woli , uczucia i chęci!
Jak wiemy szerszej liczbie ludności słowo 'charytatywny' kojarzy się z przekazywaniem środków na kraje wysoko cofnięte w rozwoju, biedne dzieci, czy też akcje dobroczynne.
Wszystko się zgadza, my również działamy w podobnym celu, choć niekoniecznie .

Uganda 

'Państwo we wschodniej Afryce nad Jeziorem Wiktorii , o pow. 236 tys. km². Graniczy z Sudanem Południowym, Demokratyczną Republiką Konga, Rwandą, Tanzanią i Kenią. Ludność zajmuje się głównie rolnictwem i hodowlą, kraj słabo rozwinięty' - to powie Ci wikipedia, a co powiedzą inni?
Co powiedzą Ci wolontariusze? - 'To trzeba zobaczyć żeby móc opisać ' .

Nasze cele 

Nie mamy nic do ukrycia! Zbiórka pieniędzy zostanie przeznaczona na przedszkole w Ugandzie, a całość zwieńczona koncertem, który odbędzie się już w drugiej połowie września .
Mało tego, udało się nam już nawiązać współpracę z wieloma ważnymi dla całej akcji osobami. Już na samym początku wielkie podziękowania dla pani Anny Slipko (dyrektorki Ośrodka Kultury) , pani Honoraty Wasowskiej , pana Pawła Dębka , pani Kingi Ekert z MoSuSu oraz dla dyrygenta Oławskiego Chóru Rivendell , pana Jacka Chlebnego .
Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli, a wy nam w tym pomożecie!
Bo nie chodzi o nas, chodzi o innych .




Co jakiś czas będziemy dodawać tutaj najświeższe wiadomości dotyczące zarówno akcji jak i przygotowań do niej !
Do usłyszenia.